A czynić dobrze nie ustawajmy…

A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia”. Gal. 6:9

Jak wiemy ten potężny wszechświat jest cały umiejscowiony w Chrystusie. Stwórca jest większy niż stworzenie. Zostałem wyratowany aby ratować innych. Jedno z naukowych doświadczeń pokazuje zasadę oddziaływania barwników. Potrzebne jest do niego duże naczynie wypełnione czystą wodą i malutka fiolka z barwnikiem. Następnie puszcza się kroplę barwnika na powierzchnię wody. Początkowo odnosi się wrażenie, że barwnik w najmniejszym stopniu nie wpływa na zmianę koloru wody. Ale w pewnym momencie woda zaczyna nabierać odcienia barwnika. Później kolor stopniowo się pogłębia, aż cała woda w naczyniu jest zabarwiona. Efekt ten jest spowodowany małymi kroplami, wpuszczanymi stopniowo do wody. Jakże często, nie widząc owoców swojej pracy, zrażamy się do niej, porzucamy swe postanowienia. Znając swoje ograniczenia niekiedy nawet wątpimy, czy jakikolwiek sens ma cokolwiek rozpoczynać. Nie wolno jednak zapominać, że każda sprawa musi mieć swój początek i nic od razu nie jest dojrzałe i gotowe. Połączone drobne działania dają w końcu zdumiewający rezultat! Jako chrześcijanie jesteśmy tak samo niecierpliwi. Kiedy nasze oczekiwania nie spełniają się w określonym czasie, czy nie w taki sposób, jak oczekiwaliśmy, ogarnia nas znużenie, wątpimy lub rezygnujemy. Nierzadko dzieje się tak i dlatego, że polegamy na sobie samych, na naszych możliwościach i chęciach, zaniedbując relację z Panem. On tymczasem powiedział, że bez Niego nic uczynić nie możemy, a więc nie zachowując łączności z Jezusem i Jego Słowem, nie możemy Mu właściwie służyć. Naszym obowiązkiem jest trwać w Chrystusie i z Jego pomocą robić to, na co nas stać dzisiaj.

(więcej…)

Czytaj dalejA czynić dobrze nie ustawajmy…

Jaki i kim jest Ojciec?

Objawienie Boga jest dobrowolnym ujawnieniem się Stwórcy, że istnieje i jest obecny. Stwórca chcąc być rozpoznany, objawił się ludziom na różne sposoby. Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna (Hbr 1,1).

Należy zdać sobie sprawę, że Objawienie się Boga człowiekowi nie jest ani łatwe ani proste. Po pierwsze, Boga od człowieka dzieli inna rzeczywistość, inne formy istnienia i inne mechanizmy przekazu. Suwerenność Boża tworzy ogromną barierę komunikacyjną, między Bogiem a światem rzeczywistym.

Istnieje miedzy nami przepaść. Jego „myślinie są naszymi myślami i Jego „droginie są naszymi drogami. Jego Objawienie musiało być przeniesione do rzeczywistości człowieka, a człowiek musiał otworzyć się na Boga. Bóg zmuszony był przemówić do ludzi na sposób ludzki. Być może rację ma Pierre Grelot mówiąc: Bóg właściwie objawia tylko jedną rzecz – tajemnicę zbawienia zrealizowaną w Chrystusie. Ogranicza objawienie siebie do faktu istnienia: Jestem, który jestem (Wj 3,14) oraz objawienia swojego zbawczego planu.

Należy uwzględnić fakt, że Bóg nie chciał narzucać się człowiekowi, a tym bardziej wpływać na jego wolną wolę

(więcej…)

Czytaj dalejJaki i kim jest Ojciec?

Umacnianie SERCA człowieka

Dobrze jest bowiem umacniać serce łaską. List do Hebrajczyków 13,9 Wiem też, o Boże mój, że Ty badasz serce. 1. Księga Kronik 29,17

Szczególnie w naszych niespokojnych czasach potrzebne jest nam mocne serce. W/w tekst mówi że Bóg dokonuje przeglądu ludzkich serc. Nie potrzebuje skomplikowanych i drogich instrumentów ani aparatury medycznej. Ale też przegląd ten nie dotyczył fizycznego organu – „pompy” mięśniowej, która utrzymuje nas przy biologicznym życiu. Zamierzeniem Bożym jest zamienić nasze zdemoralizowane serce na nowe, które pragnie odczuwać Bożą wolę i podejmować zgodne z nią decyzje. „Mój synu, daj mi swoje serce„(Przypowieści Salomona 23,26) – to apel, którego nie powinieneś zlekceważyć !

(więcej…)

Czytaj dalejUmacnianie SERCA człowieka

Pognieciony banknot 100 złotowy

Niedawno miałam okazję być na nabożeństwie . Duchowny, który prowadził spotkanie poruszył temat wartości człowieka – tego, jaka jest ona w naszych oczach , a jaką widzi ją Bóg.

Podczas spotkania na środek sali wyszedł duchowny , wyjął on z kieszeni banknot stu złotowy i zadał pytanie wszystkim zgromadzonym ? Czy ktoś z was chciałby otrzymać ode mnie ten banknot? W górę podniosło się mnóstwo rąk.

Mężczyzna zamyślił się dodając po chwili , poczekajcie , coś z tym banknotem zrobię . Wziął go i zaczął miąć w swoich dłoniach. Zaraz po tym zadał po raz drugi to samo pytanie – i znów wszyscy podnieśli ręce. Kaznodzieja, nie przestając, tym razem rzucił banknot na ziemię i zaczął go deptać, by na koniec ponownie zapytać zgromadzonych czy w dalszym ciągu chcieliby go otrzymać. Nikt się nie zniechęcił – po raz trzeci wszystkie ręce podniosły się do góry… Kaznodzieja porównał tą sytuację do życia ludzkiego.

Jeśli ktoś z nas czuję się umartwiony, brudny, podeptany, bezsilny, to w oczach Boga wciąż ma ogromną wartość – jest dla Niego cenny…Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją” (Jer. 29:11)…

(więcej…)

Czytaj dalejPognieciony banknot 100 złotowy

Zgubiony

„Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło”.
Ew. Łukasza 19,10

ZGUBIONY


W wypełnionej po brzegi sali, gdzie głoszona była dobra nowina o miłości Bożej

, mały chłopczyk odłączył się niepostrzeżenie od swojej mamy.

Zatroskana matka szukała długo swojego synka , nie mogła jego jednak odnaleźć.

Ostatecznie, pełna niepokoju zwróciła się z prośbą do
przemawiającego , który wołał dziecko po
imieniu. Daremnie – nikt się bowiem nie zgłaszał.

Po zakończeniu
zgromadzenia znaleziono małą zgubę, beztrosko siedzącą na ławce. Zapytano jego ze zdumieniem:

(więcej…)

Czytaj dalejZgubiony

Coś się zaczęło…

Moje spotkania z Jezusem zaczęły się jak u większości ludzi w tym kraju dość wcześnie i bardzo prozaicznie, gdyż jako niemowlę zostałem ochrzczony w jego imiennie choć tak naprawdę wynikało to z tradycji niż z przekonań czy wiary którą tak ochoczo i z przekonaniem w ich mniemaniu i rozumieli tak dogłębnie wyznawali.

Jednakże ja w tej kwestii niemiałem żadnego wyboru ani pojęcia poza tym że wokół mnie coś nowego się działo. Po prostu jak to na wsi niedziela wielka gala wszyscy w odświętnych ubraniach i oczywiście najważniejszy element wydarzenie ( msza i chrzest). Później też nikt mnie nie pytał o zdanie w sprawie kolejnych sakramentów gdyż w naszym społeczeństwie panuje przekonanie narzucone odgórnie przez tradycje że wszyscy i wszystko jest i powinno być tak jak ustalają na wystawnych biesiadach.

(więcej…)

Czytaj dalejCoś się zaczęło…

Trzy drzewa

Trzy drzewa


Pewnego razu, na wzgórzu, rosły sobie trzy drzewa.

Rozmawiały one o swoich marzeniach i nadziejach, kiedy pierwsze z nich powiedziało :

„Mam nadzieję, że pewnego dnia będę skrzynią, w której
trzymane będą klejnoty.

Będę wypełniona złotem, srebrem i cennymi klejnotami.

Będę mogła być ozdobiona rozmaitymi rzeźbami i

każdy będzie mógł zobaczyć moje piękno.”

Wtedy drugie drzewo powiedziało :

„Może pewnego dnia stanę się potężnym statkiem.

Uniosę na swym pokładzie króla i królową i
popłyniemy poprzez szerokie wody aż na krańce świata.

I każdy będzie czuł się bezpiecznie, z powodu solidności statku ,

który ze mnie będzie zbudowany.”

(więcej…)

Czytaj dalejTrzy drzewa