You are currently viewing Ktoś już przygotował drogę

Ktoś już przygotował drogę

„Mała dziewczynka po raz pierwszy jechała pociągiem. Z oczami otwartymi szeroko ze zdziwienia, patrzyła jak migają za oknem słupy telefoniczne, samochody i domostwa. Gdy pociąg zbliżał się w stronę rzeki, krzyknęła z przerażenia: „Mamusiu! Pociąg wjedzie do rzeki!” Lecz most przeprowadził pociąg bezpiecznie na drugą stronę. Kiedy zbliżali się do góry, znowu się przeraziła: „Mamusiu, zaraz wjedziemy w tę górę! Lecz tunel u podłuża góry pozwolił przejechać pędzącemu pociągowi na drugą stronę. „Wiesz mamusiu”- powiedziała dziewczynka- „ktoś już musiał tędy jechać przed nami i przygotował drogę.”

Nazywam się Justyna i mam 16 lat. Chciałam opowiedzieć Ci o ostatnich wydarzeniach mojego życia. Być może uda mi się zainteresować Cię tym, czym pragnę się z Tobą podzielić. Jakiś czas temu dowiedziałam się o tym, że jestem poważnie chora. Być może wydaje Ci się, że cóż to takiego. W końcu przecież każdy z nas choruje i to nie raz. Jak jednak zareagowałbyś na wiadomość o tym, że Ty lub bliska Tobie osoba jest chora na raka? Czy byłbyś spokojny i radosny jak zawsze? Wydaje mi się, że większość ludzi boi się poważnych chorób, które niosą za sobą wielką niewiadomą. Z pewnością wielu z nas zareagowałoby w sposób pełen paniki. Ze mną jednak było zupełnie inaczej. Bardzo spokojnie przyjęłam tę wiadomość. Wcale nie wywołała we mnie smutku czy strachu, dlatego, że kilka lat wcześniej oddałam swoje życie i całą siebie do Bożej dyspozycji. Teraz należę już do Niego i wiem, że On mnie kocha, że się o mnie troszczy i że moje życie w Jego rękach jest bezpieczne. Oprócz tego, uświadomiłam sobie wtedy, że przecież Pan Bóg napisał scenariusz mojego życia zanim się jeszcze urodziłam. Teraz go realizuje, a ja nie chcę nic innego jak tylko zgodzić się z Jego wolą. Tym bardziej, że wiem o tym, że będzie ona dla mnie najlepsza, dlatego, że to Pan Bóg mnie stworzył, zna mnie lepiej niż ja sama i wie o mnie więcej niż ktokolwiek inny. Dzięki temu tylko On jest w stanie przygotować dla mnie coś, co z pewnością będzie dobre. Ta myśl wlała w moje serce ogromny pokój i sprawiła, że mogłam być radosna. Skoro oddałam swoje życie w Boże ręce, sama nie muszę się już o nie martwić. Kolejne tygodnie były dla mnie lekcją zaufania Bogu. Jednak nie były lekcja trudną, dlatego, że Pan Bóg poprzez swoje słowo zapisane w Biblii dodawał mi siły i otuchy i nie przechodziłam przez nią sama. W grudniu miałam operację. Przez cały czas pobytu w szpitalu Pan był ze mną. Dokonał wtedy w moim życiu wielu cudów. Mimo tak poważnej operacji, która odbyła się w piątek, ja już w poniedziałek wróciłam do domu. Zabieg odbył się rano, a ja po południu wstawałam już z łóżka, bo czułam się bardzo dobrze. Kolejnym Bożym cudem w tym czasie było to, że od razu mogłam normalnie, bez żadnej chrypki mówić, co w niektórych przypadkach zdarza się dopiero po jakimś czasie i prawie nic mnie nie bolało, a jeśli już to naprawdę nie było to nic godnego zawracania sobie tym uwagi. A wszystko tylko, dlatego, że Pan Bóg mnie kocha. On, który stworzył cały wszechświat i który trzyma go w Swojej ręce. Ten, który jest tak potężnym, cudownym i wspaniałym Bogiem, zwrócił na mnie swoją uwagę. Dostąpiłam ogromnego zaszczytu, w momencie, kiedy wziął moje życie w Swoje ręce i zatroszczył się o nie, bo wiedział, że sama nie dam sobie rady. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby nie On sprawy mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej, a nawet gdyby było to Jego wolą, to wiem, że byłoby to dla mnie najlepsze. To jak w tej historii z tą małą dziewczynka jadącą pociągiem. Zrozumiała, że nie musi się bać, bo „ktoś już musiał tędy jechać przed nami i przygotował drogę”. To właśnie uczynił Jezus dla tych, którzy zaufali Mu jako swojemu Panu i Zbawcy. Jest naszym przewodnikiem. Upewnia nasze kroki na ścieżce życia. Dzięki Bogu droga, przez którą przechodzę nie jest tak bardzo trudna jak mogłoby się wydawać, kiedy Pan jest przy mnie. Czasami czuję się tak jakby trzymał mnie za rękę i krok po kroku przeprowadzał przez kolejne sytuacje, dlatego nie upadam, kiedy On idzie tuż obok i nie błądzę, kiedy idzie przede mną i pokazuje mi drogę. To dzięki Niemu mam siłę, której w żaden sposób nie byłabym w stanie wykrzesać sama z siebie. Ty też możesz ją mieć. Jeśli tylko szczerze przeprosisz Boga za swoje grzechy, On z pewnością Ci je przebaczy. Jeśli zaprosisz Go do swojego serca, On na pewno w nim zamieszka i będzie Cię wzmacniał i posilał w chwilach, gdy będziesz Go potrzebował. Życie z Bogiem nie jest równoznaczne z brakiem problemów. One nadal będą się pojawiać, ale tym razem, z Bożą pomocą, będzie nam łatwiej je pokonywać. Poza tym wyznanie grzechów wiąże się z pewnością, że po śmierci znajdę się w niebie, a tym samym brakiem strachu czy lęku. Bycie Bożym dzieckiem ma mnóstwo zalet. Zachęcam Cię, więc abyś mógł podjąć tą najważniejszą decyzję w swoim życiu i już na zawsze mógł cieszyć się z Bożej obecności.

PS. Przede mną kolejna operacja. Nie jest, to jednak powód, dla którego mogłabym być smutna. Jestem szczęśliwa i spokojna, bo wiem, że niezależnie od tego, co się wydarzy mój Bóg będzie przy mnie i doda mi sił. Życzę Ci tego pokoju i radości, aby wypełniły każdą chwile Twojego życia. Dzięki Bogu jest to możliwe.