You are currently viewing Wieczność

Wieczność

Cicho ufaj Panu stale,
kto kieruje ścieżką twą?
Na Nim buduj wciąż wytrwale,
da zmęczonym siłę swą.
Ojca dom skinienie śle,
w odpocznienie wwiedzie cię !

Przepych, połysk, blask piękności,
wszystko, co świat w sobie ma,
jest ułudą czczej marności.
Któż kres twym tęsknotom da?
Chcesz spoczynek, szczęście mieć?
– swym spojrzeniem w górę wzleć !

Gdy przygniata cię cierpienie,
droga trudną zda ci się,
na Jezusa zwróć spojrzenie,
zrzuć na Niego troski swe
i swe całe brzemię złóż.
Powiedz Mu o wszystkim już !

Co jest w górze, szukaj tego;
wszystko marność w świecie tym,
oczy wznieś na Pana swego,
gdzie twój żywot skryty w Nim.
Porzuć blaski ziemi tej,
nie nasycą duszy twej !

Walka będzie wnet skończona,
krok ostatni zrobisz wnet,
praca dzienna dokończona,
coraz bliższy kres twych bied.
Z blaskiem rannych, jasnych zórz
przyjście Pana bliskie już !