You are currently viewing Z prądem…

Z prądem…

16 sierpień 2013 to czas, to czas „próby” współpracy między duszpasterstwem Kościoła Chrystusowego w RP i Zakładu Karnego. Po wielu tygodniach przygotowań z Kapelanem Danielem Harasym, rozpoczęliśmy wspólna wyprawę kajakami na trasie  rzeki Radew z Niedalina do Białogórzyna. 

Na zbiórce stawiliśmy się wszyscy- 6 kajaków i  12os. – wychowawca  Karol ….., Kapelan,  6 osadzonych Z.K i O.Z Opatówek  oraz  4os. związanych z duszpasterstwem więziennym.

Zgodnie z planem dotarliśmy do Niedalina na miejsce startu o godzinie 9:00.

Tam rozpoczęliśmy pokonywać trasę rzeki ; Początek wydawał się bardzo, bardzo przyjemny. Rzeka płynęła spokojnie, czasami rozlewa się na kilka koryt, które zaskakiwały na swoimi przeszkodami. Po 0,5 godź. płynięcia dopłynęliśmy do rozlewiska zakończonym spiętrzeniem wody, które niejednokrotnie spowodowały przewruceniem kajaków

Przed nami pojawiła się tama, zmuszeni jesteśmy przenieść kajaki lewym brzegiem – ok. 20m. Wodujemy kajaki za tamą. Okazuję się że zapora wodna jest otwarta, co znaczy że poziom wody i prąd rzeki są dość spore.

Rzeka przynosiła kolejne trudności w omijaniu przeszkód natury, pozwalanych gałęzi i drzew.

Po lewej stronie mineliśmy największy dopływ Radwi, rzekę Chotlę. Nurt rzeki na tym odcinku jest dość szybki (ok. 0,6 m/s), trzeba uważać na podwodne przeszkody, w tym głazy.

Najbliższy most – Wronie Gniazdo.         .

Za miejscowością po drodze napotykamy na przeszkody, drewniane kołki wbite w dno rzeki.  Tutaj lasy ustępują miejsca polom i łąkom. Zdarzają się leżące w rzece wiatrołomy ale nie są uciążliwe do pokonania.

Dopływamy do wsi Białogórzyno. Na lewym brzegu przystań kajakowa z wiatami i miejscem na ognisko. Możliwość łatwego wodowania kajaków oraz rozbicia namiotu.  W miejscowości przystanek PKS, poczta, sklepy oraz zabytkowy, szachulcowy kościół z 1838r.

To Tam kończymy szczęśliwi choć niektórzy mokrzy, 3,5 godzinny spływ.

Całość zakończyliśmy, przy wspominaniu wyprawy przy ognisku kiełbaskach i ogromnej ilości śmiechu.

To był naprawdę udany dzień i Dziękowaliśmy  Bożej opatrzności  że wróciliśmy zadowoleni  i zachęceni wspólna współpracą na rzecz skazanych, i mam nadzieję, że wspólnie uda nam się przekonać skazanych że życie na wolności jest więcej warte.