Ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą.
1. List do Koryntian 6,10
Sto lat, a może wieczność
Na jednej z ulic dwóch mężczyzn pracowało przy układaniu bruku. Właśnie popijali wódkę z butelki, kiedy przechodził obok nich sędziwy staruszek. Był on znany w całej okolicy jako prawdziwy chrześcijanin naśladujący Pana Jezusa.
Jeden z niechlujnych robotników pozdrowił staruszka, a kiedy ten odpowiedział na jego pozdrowienie, pijak podniósł butelkę do ust, mówiąc: „Zdrówko, dziadku Gosner!”. Starzec spojrzał na niego i z powagą rzekł: „Mógłbym wypić, gdybym chciał, ty jednak musisz pić, choćbyś i nie chciał!”. W odpowiedzi mężczyzna ze złością wykrzyknął: „Co? Ja muszę?!” po czym rozbił butelkę o kamień.
Po dwóch tygodniach przyszedł jednak do dziadka Gosnera i powiedział: „Pomóż mi, bo inaczej zginę i zniszczę swoją rodzinę!”. Daremnie się męczył i próbował sam wyzwolić z udręki pijackiego nałogu. Gosner wziął Biblię i pokazał mu, że jest tylko jedna Osoba, która może go uwolnić. Jest nią Jezus Chrystus, który umarł za grzeszników. Człowiek ten uchwycił się tego wiarą i choć następnie stoczył jeszcze ciężką walkę duchową, jednak wsparty przez Boga zwyciężył, został wyzwolony i stał się szczęśliwym naśladowcą i uczniem Pana Jezusa. Czy i Ty szukasz drogi wyzwolenia? Alkoholizm to coś więcej niż tylko nałóg picia alkoholu – to sidło GRZECHU.
Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie.
Ewangelia Jana 4,23
Dwie wielkie fundamentalne podstawy uwielbienia dokonywanego przez wierzących przy stole Pana, to ofiara Chrystusa i obecność Ducha Świętego. W uwielbieniu znajdują szczególny wyraz uczucia naszych serc, z których wszystkie zasadzają się na naszym osobistym i społecznym (kolektywnym) stosunku do Boga. W uwielbieniu obdarzamy najwyższą czcią Boga, który jest duchem, dlatego też można to czynić tylko w duchu oraz w prawdzie, przez którą rozpoznajemy i rozkoszujemy się błogosławieństwami Jego dokonań i obecności. Lecz ten to Bóg, Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, jest także naszym Ojcem, dlatego wyrażamy wobec Niego nasze najgłębsze uczucia, które wywołuje w nas On sam przez działanie swojego Du cha. To On nas szukał, gdy byliśmy jeszcze daleko od Niego, przyprowadził nas jako umiłowane dzieci do siebie i dał nam Ducha synostwa, łącząc nas najintymniejszymi więzami miłości ze swoim umiłowanym Synem. Stoimy przed Nim bez zmazy i skazy w Jego obecności i uwielbiamy Boga-Zbawiciela. Jego świętość i sprawiedliwość są dla nas przedmiotem nieprzemijającej radości, dlatego, że przez doskonałe dzieło Chrystusa przebywamy w świetle, jak On sam jest w świetle.
Duch Święty objawia nam zarówno wspaniałość obecnych dokonań Bożych, jak i przyszłą wieczną chwałę, wywołując w naszych sercach uczucia, które pobudzają nas, by odpowiadać o tak wielkiej łasce i tak ścisłych relacjach. Ten oto Duch Święty odgrywa tu rolę wspólnej mocy, łączącej nasze serca w tych rzeczach i uświadamiającej nam jednocześnie, że jesteśmy dziećmi w jednej i tej samej Bożej rodzinie oraz członkami jednego ciała. To On łączy nas w nasze j posłudze dla Boga, we wspólnych i wzajemnych uczuciach wobec tego, który jest przedmiotem naszego wspólnego uwielbienia. Czy zdajemy sobie sprawę, w jakim stanie winniśmy trwać przed Bogiem w naszym praktycznym życiu, aby tę kapłańską posługę, to jest uwielbienie, dokonywać w jedyny godny Boga sposób: w duchu i w prawdzie!