Gdy człowiek skona, leży bezwładny; a gdy człowiek wyzionie ducha, gdzie jest potem? Ks. Joba 14,10
Jezus; Był sobie pewien bogaty człowiek – który wytwornie się ubierał i opływał we wszelkie dostatki. Żył też pewien schorowany żebrak imieniem Łazarz, którego sadzano u wrót bogacza. Siedział tam, spragniony resztek ze stołu bogacza, a psy przychodziły lizać jego rany. W końcu żebrak umarł i aniołowie przenieśli go tam, gdzie jest Abraham i inni sprawiedliwi, którzy już odeszli. Umarł także bogacz, został pogrzebany i znalazł się w piekle, gdzie przeżywał straszliwe cierpienia. I nagle zobaczył hen, w oddali Łazarza w towarzystwie Abrahama. „Ojcze Abrahamie, okaż mi choć trochę litości! zawołał. – Wyślij tu Łazarza, żeby choć koniec palca zamoczył w wodzie i ochłodził mój język, gdyż przeżywam w tych płomieniach straszliwe męki”. Lecz Abraham odpowiedział: „Synu, nie pamiętasz, że za życia miałeś wszystko, czego dusza zapragnie, gdy tymczasem Łazarz żył w nędzy? Teraz on doznaje pociechy, a ty cierpisz męki. Poza tym dzieli nas ogromna otchłań i nikt od nas nie może przejść do was ani od was przyjść do nas”. Wtedy bogacz poprosił: „Ojcze Abrahamie, poślij go zatem do domu mego ojca, gdzie zostało jeszcze pięciu moich braci. Niech ich przestrzeże przed tym miejscem cierpień, aby i oni nie trafili tutaj po śmierci”. Lecz Abraham odparł: „Mają Pismo Święte, które ostrzega przed tym wielokrotnie. Jeśli tylko zechcą, mogą o tym przeczytać”. „Ojcze Abrahamie! – rzekł bogacz. – Oni nie będą czytać Pisma. Co innego, gdyby powiedział im o tym ktoś z umarłych. Wtedy na pewno porzuciliby swoje grzechy”. Ale Abraham odpowiedział: „Jeśli nie chcą słuchać Mojżesza i proroków, nie posłuchają i zmarłego, nawet gdyby ożył”
Bez zastanowienia Biblijna historia mówi – do nieba idzie ten kto cierpiał za życia, a do piekła ten, komu ziemski żywot upływał lekko i radośnie. Czy właśnie tak to rozumiemy ? Chyba jednak tak naprawdę to nie o to chodzi. Wydaje mi się, że wyznacznikiem nie jest tu też bogactwo czy nędza, gdyż wcale nie determinuje to jakim ktoś jest człowiekiem. Przypowieść nie mówi nic o tym, czy bogacz i Łazarz przestrzegali przykazań. Jakie więc jest przesłanie tej historii ? Moim zdaniem chodzi tu głównie o ostrzeżenie przed tym co może nas czekać po śmierci. O tym, że nasza ziemska egzystencja jest tylko pewnym etapem, od którego zależy nasze przyszłe szczęście lub cierpienie. Wyobraźmy sobie, ze odwiedza nas ktoś bliski zmarły i ostrzega nas przed wynikającym z naszego złego życia wiecznym cierpieniem w piekle. Z pewnością szukalibyśmy jak najbardziej racjonalnego wytłumaczenia, że takie spotkanie to fałszerstwo lub halucynacja. A nawet gdybyśmy uwierzyli to próby podzielenia się tą wieścią z innymi spotkałyby się co najwyżej z troską o nasze życie psychiczne. Nie ma co się oszukiwać.
A niezależnie od wszystkiego – mnie samego przeraża wizja piekła. Tym bardziej, że jakie ono będzie? Jaką podjęliśmy decyzje odnośnie Jezusa w swoim życiu, zależy nasze położenie po śmierci. W dalszym etapie ma znaczenie postępowanie tu i teraz. A to oznacza, że każda chwila naszego życia może być ta kluczową i przeważającą.
Łukasz w 16r. przedstawia nam autentyczną relację, która mówi nam, jak daremne jest usiłowanie nawiązania kontaktu ze zmarłymi. Bogaty człowiek opisany w tym rozdziale, który umarł, zdał sobie sprawę, że poza Bożym Słowem nie ma innej alternatywy dla pytania o życie po śmierci. Szukanie odpowiedzi na to pytanie okazało się za późno, aby mogło zmienić jego przesądzoną na wieczność sytuację.
Jego prośba spośród ognia krainy niezbawionych, aby wysłano kogoś dla ostrzeżenia jego pięciu żyjących braci natychmiast spotkała się z odpowiedzią: „Jeśli Mojżesza i proroków (czyli spisanego Słowa Bożego) nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, też nie uwierzą” (Ew. Łuk. 16,31).
W tak poważnej kwestii jak ŻYCIE i ŚMIERĆ nikt nie powinien polegać na ludzkich spekulacjach albo źródłach okultystycznych.
Ponieważ mamy tylko jedno życie, musimy mieć zatem pewny i niesfałszowany obraz wieczności !