You are currently viewing Siła sumienia

Siła sumienia

Niezwykły list dostali właściciele pewnego pawilonu odzieżowego w Białymstoku. Anonimowa klientka wręczyła jednej z pracownic sklepu kopertę z kwotą 150 złotych i wyjaśnieniem: „Szanowni państwo! Dziesięć lat temu ukradłam w państwa sklepie – bluzkę. Dziś bardzo tego żałuję i zwracam pieniądze.”

Najwidoczniej czyn sprzed lat nie dawał jej spokoju i właśnie teraz obciążone sumienie popchnęło ją do tak desperackiego, a zarazem budującego kroku.

 Powyższa historyjka tak świetnie ilustruje to, co zachodzi w człowieku, gdy przeżywa nowe narodzenie(spotkanie z Bogiem), Prawdopodobnie mogła być to porządkująca przeszłość, może przechodząca nowo narodzenie do Jezusa ?

 

Taki objaw pojawił się u biblijnego celnika w wyniku spotkania z Jezusem: Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób. A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego [Łk 19,8–9].

Kim był Celnik Zacheusz ?

Jerycho leżało na trasie z Arabii do Palestyny, którą przewożono wiele towarów , dlatego celnicy Jerycha należeli do bogatszych w Palestynie. Drugi werset mówi nam o dwóch faktach: „zwierzchnik celników” i „bardzo bogaty”. Choć Zacheusz był bardzo bogatym człowiekiem, nie posiadał wszystkiego. Niektórzy mówią: pieniądze dają wszystko. Nie ! Nie jest to prawda. Są rzeczy, których nie kupimy za pieniądze. W świecie materialnym może Zacheusz mógł sobie pozwolić na kupno wszystkiego, ale gdzieś w jego głębi znajdowało się niezrealizowane pragnienie. Możliwe, że jego życie było nudne i bezbarwne, tak jak nudne i bezbarwne jest życie bogaczy. A to dlatego, że prawie wszystko jest w zasięgu ich ręki. Chcą zmienić dom, nie ma problemu. Chcą zmienić auto, nie ma problemu. Chcą udać się w podróż, nie ma problemu. Stać ich na to. Często jedynym celem próżnych bogaczy jest pragnienie jeszcze większego bogactwa, bo jest to coś, co nie przychodzi im łatwo w porównaniu z innymi rzeczami. Słyszymy o ludziach bogatych, którzy mają finansowo zabezpieczoną przyszłość tak, że mogą tylko czerpać ze swego bogactwa do końca życia, a jednak dla chęci jeszcze większego wzbogacenia się, popełniają przestępstwa finansowe i trafiają do niewli(wiezienia czy opętania materialnego).

Zacheusz miał niezrealizowane pragnienie: „Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa”. Możliwe, że Zacheusz usłyszał niedawno o Jezusie. Przecież podczas wędrówki do Jerycha, na drodze, Jezus uzdrowił niewidomego od urodzenia. Wieść się rozeszła. Może ktoś z otoczenia Zacheusza był świadkiem tego cudu. Kto to jest ten Jezus z Nazaretu? Muszę Go zobaczyć! Może On, który uzdrawia chorych, wypędza demony, nie potępił kobiety przyłapanej na cudzołóstwie, może wniesie coś nowego do mojego nudnego życia ? Może takie myśli bombardowały umysł tego bogacza, do tego stopnia, że zdobył się na rzecz szaloną, niespotykaną: „wspiął się na sykomorę”. Pragnienie spotkania z Jezusem było tak wielkie, że zdecydował się zrezygnować ze swojej godności, pozycji społecznej. Przez swoją decyzję złamał zasady, reguły obowiązujące w świecie bogaczy. Wystawił się na pośmiewisko. Człowiek w czystych, drogich szatach wspina się na chropowate brudne drzewo. Co za zdziwienie wśród obserwujących. W oczach wielu stracił reputację. Dla tego człowieka jednak było ważne tylko jedno – spotkać się z Jezusem.

Jak często brak nam właśnie takiej postawy – spotkanie z Jezusem wbrew wszystkiemu co inni pomyślą.

 

Takie niezwykłe zmiany zachodzą w człowieku z chwilą, gdy uwierzy w Jezusa Chrystusa. Można wręcz powiedzieć, że gdyby nie wystąpiły, to mogłoby świadczyć o braku jego szczerej pokuty.
Kto naprawdę chce naśladować Jezusa, ten  w myśl nauki apostolskiej – Kto kradnie, niech kraść przestanie [Ef 4,28] – nie tylko zmienia swoje bieżące postępowanie, ale też odczuwa silną potrzebę naprawienia krzywd, które ludziom wyrządził przed swoim nawróceniem.

A co zrobić, gdy w niektórych przypadkach nie ma już możliwości dotarcia do pokrzywdzonych ? Na pewno każdy taki grzech trzeba wyznać Bogu i wsłuchać się w głos Ducha Świętego, czy On mimo to nie wskaże nam jakiego praktycznego gestu w celu zamknięcia owej sprawy przed Bogiem.

Duchowe odrodzenie owocuje między innymi tym, że już dłużej nie musimy się kryć i uciekać. Zaczynamy chodzić w światłości.(Jawnie)

 

Ap.Paweł nazywa ten proces: „wszystko co jawne staje się światłem” Efezjan.5:13;

czyli kiedy popełniany grzech staje się jawny (zauważony, zrozumiały) to sam grzech zaczyna prowadzić do pokuty.
A sama myśl o grzechu, która naradza się w grzeszącym staje się światłem, bo staje się przyczyną do odcięcia się od niego.
Życie w świetle, to życie jawne, w którym nic nie ukrywa się w ciemności- (na terenie wroga),
w którym nie ma udawania ani ukrywania myśli czy uczynków, których wstydziłbym się.

Bożą receptą na to jest wyznawanie grzechów przed Bogiem.