W kierunku Ojca
W kierunku Ojca Nigdy nie była prostą ma droga, Którą latami szedłem przed siebie. Nie była łatwa pełna zakrętów Miejsca niemiałem, nie znałem ciebie Bo nie wiedziałem kim ty jesteś.…
W kierunku Ojca Nigdy nie była prostą ma droga, Którą latami szedłem przed siebie. Nie była łatwa pełna zakrętów Miejsca niemiałem, nie znałem ciebie Bo nie wiedziałem kim ty jesteś.…
Niedawno miałam okazję być na nabożeństwie . Duchowny, który prowadził spotkanie poruszył temat wartości człowieka – tego, jaka jest ona w naszych oczach , a jaką widzi ją Bóg.
Podczas spotkania na środek sali wyszedł duchowny , wyjął on z kieszeni banknot stu złotowy i zadał pytanie wszystkim zgromadzonym ? Czy ktoś z was chciałby otrzymać ode mnie ten banknot? W górę podniosło się mnóstwo rąk.
Mężczyzna zamyślił się dodając po chwili , poczekajcie , coś z tym banknotem zrobię . Wziął go i zaczął miąć w swoich dłoniach. Zaraz po tym zadał po raz drugi to samo pytanie – i znów wszyscy podnieśli ręce. Kaznodzieja, nie przestając, tym razem rzucił banknot na ziemię i zaczął go deptać, by na koniec ponownie zapytać zgromadzonych czy w dalszym ciągu chcieliby go otrzymać. Nikt się nie zniechęcił – po raz trzeci wszystkie ręce podniosły się do góry… Kaznodzieja porównał tą sytuację do życia ludzkiego.
Jeśli ktoś z nas czuję się umartwiony, brudny, podeptany, bezsilny, to w oczach Boga wciąż ma ogromną wartość – jest dla Niego cenny… „Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją” (Jer. 29:11)…
„Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby szukać i zbawić to, co zginęło”.
Ew. Łukasza 19,10
W wypełnionej po brzegi sali, gdzie głoszona była dobra nowina o miłości Bożej
, mały chłopczyk odłączył się niepostrzeżenie od swojej mamy.
Zatroskana matka szukała długo swojego synka , nie mogła jego jednak odnaleźć.
Ostatecznie, pełna niepokoju zwróciła się z prośbą do
przemawiającego , który wołał dziecko po
imieniu. Daremnie – nikt się bowiem nie zgłaszał.
Po zakończeniu
zgromadzenia znaleziono małą zgubę, beztrosko siedzącą na ławce. Zapytano jego ze zdumieniem:
Moje spotkania z Jezusem zaczęły się jak u większości ludzi w tym kraju dość wcześnie i bardzo prozaicznie, gdyż jako niemowlę zostałem ochrzczony w jego imiennie choć tak naprawdę wynikało to z tradycji niż z przekonań czy wiary którą tak ochoczo i z przekonaniem w ich mniemaniu i rozumieli tak dogłębnie wyznawali.
Jednakże ja w tej kwestii niemiałem żadnego wyboru ani pojęcia poza tym że wokół mnie coś nowego się działo. Po prostu jak to na wsi niedziela wielka gala wszyscy w odświętnych ubraniach i oczywiście najważniejszy element wydarzenie ( msza i chrzest). Później też nikt mnie nie pytał o zdanie w sprawie kolejnych sakramentów gdyż w naszym społeczeństwie panuje przekonanie narzucone odgórnie przez tradycje że wszyscy i wszystko jest i powinno być tak jak ustalają na wystawnych biesiadach.
Księga Psalmów, Psalm 54 Wybaw mnie, Boże, w imię swoje, mocą swoją broń mojej sprawy. Boże, słuchaj mojej modlitwy, nakłoń ucha na słowo ust moich. Oto mi Bóg dopomaga, Pan…
Trzy drzewa
Pewnego razu, na wzgórzu, rosły sobie trzy drzewa.
Rozmawiały one o swoich marzeniach i nadziejach, kiedy pierwsze z nich powiedziało :
„Mam nadzieję, że pewnego dnia będę skrzynią, w której
trzymane będą klejnoty.
Będę wypełniona złotem, srebrem i cennymi klejnotami.
Będę mogła być ozdobiona rozmaitymi rzeźbami i
każdy będzie mógł zobaczyć moje piękno.”
Wtedy drugie drzewo powiedziało :
„Może pewnego dnia stanę się potężnym statkiem.
Uniosę na swym pokładzie króla i królową i
popłyniemy poprzez szerokie wody aż na krańce świata.
I każdy będzie czuł się bezpiecznie, z powodu solidności statku ,
który ze mnie będzie zbudowany.”
Życie Piotra to prawdziwe świadectwo Bożej mocy.
Jest chrześcijaninem od 11 lat; ma żonę i dwójkę dzieci, Zanim oddał życie Bogu , handlował narkotykami, działał w przestępczości zorganizowanej, wymuszał spłaty długów, a jego życie przypominało występy po placówkach więziennych. Na domiar złego kilkanaście lat temu lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór z przerzutami – i dawali mu wtedy nie więcej niż dwa lata życia.
Ale Bóg miał inne plany…
Generał
Dzieciństwo miałem niezbyt ciekawe; mój tata był kelnerem i nadużywał alkoholu, a po pewnym czasie także moja matka zaczęła zaglądać do kieliszka. Tata często wracał późno, a mama, aby uniknąć awantur, szła wcześnie spać. Nikt nie zwracał uwagi na to, co robiłem… Miałem 11 lat i zaprzyjaźniłem się 20-, 30-latkami. Stworzyliśmy szajkę przestępczą – byłem mały, a oni wsadzali mnie przez wentylatory, okna i inne otwory do sklepów, kiosków, domów – i ja je okradałem. Potem z towarem szliśmy na melinę i tam widziałem rzeczy, których jako dziecko nigdy nie powinienem był oglądać. Oczywiście, nie chodziłem do szkoły; rodzicom otworzyły się oczy dopiero wtedy, gdy w wieku 13 lat zamknięto mnie w domu poprawczym. Byli bardzo zdziwieni.
W poprawczaku byłem najniższy, więc moje mizerne rozmiary nadrabiałem agresją i brawurą, zyskałem tym sobie przydomek „generał”. Od dzieciństwa poświęcałem się księciu ciemności, a diabeł wykorzystywał mnie do wszystkiego. Wdawałem się w bójki, organizowałem ucieczki, więc byłem odsyłany od zakładu do zakładu. Nikt nie mógł dać sobie ze mną rady. Gdy ukończyłem zawodówkę, wypuszczono mnie z poprawczaka, ale na wolności wytrzymałem tylko trzy miesiące. Zamiast szukać pracy albo szkoły, zmienić coś w swoim życiu zostałem skinheadem. Nienawidziłem Żydów, Cyganów, kolorowych, pijaków, narkomanów, policjantów, sędziów. Wszyscy byli dla mnie śmieciami. W końcu zamknięto mnie w więzieniu za pobicie Murzynów na rynku we Wrocławiu…
JAKI KRAJ ? – W naszym pięknym kraju, podobno chrześcijańskim, jeśli mówimy o Bogu, to jeszcze się słucha. Jednak, gdy wspomnimy o Jezusie („chrześcijanie”), to w słuchaczach zaświeca się w głowie najpierw „żółte”, a potem „czerwone” światełko. Jeśli słuchaczem jest osoba w miarę kulturalna, to grzecznie dziękuje i mówi, że się bardzo jej śpieszy…; jeśli natrafimy na gbura, to w naszą stronę lecą bluzgi i wyzwiska, a nawet grozi (czasem słowa przechodzą w czyn) pobiciem… Spróbujmy też komuś wręczyć Nowy Testament. To dzieje się podobnie. (więcej…)
- Cechą najbardziej przez Pana Jezusa cenioną jest niewątpliwie wierność; obejmuje ona wszystko. Wierność jest zgodna z Bożym sercem. Spójrzmy przelotnie na - Apostoła Pawła. "Demos mnie opuścił..." (2Tym 4:10);…
Środa 9 października 1963 roku była pięknym jesiennym dniem. Dla włoskiej wsi Longarone jeszcze jeden radosny dzień. Minęło właśnie bardzo udane lato. Zebrano obfite plony, powstały nowe fabryki, rozwój w turystyce sprawiła, że wielu miejscowych świetnie zarobiło, a to zwykle dzięki licznym turystom, którzy przybywali, żeby zwiedzić nową zaporę wodną.