Czy jesteś wybrany?
Działo się to w czasach niewolnictwa w Ameryce Północnej. Pewien
człowiek miał niewolnika, który był szczerze wierzącym chrześcijaninem.
Jego pan nieustannie drwił ze swego robotnika z powodu jego wiary. Ze szczególnym upodobaniem stawiał mu różne podchwytliwe
pytania, z satysfakcją patrząc na zakłopotanie swego niewolnika.
Pewnego dnia zapytał go :
– No, Sam, wierzysz naprawdę, że pójdziesz do nieba?
– Tak , panie.
– W takim razie jesteś jakimś wybranym ?
– Tak , panie.
– A ja, czy ja też będę wybrany ?
Pokorny niewolnik chwilę modlił się w swoi sercu, aby Pan Jezus pozwolił mu udzielić właściwej odpowiedzi.
Smutek i…
Po piaszczystej drodze szła niziutka staruszka. Chociaż była już bardzo stara, to jednak szła tanecznym krokiem, a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny. Nagle dostrzegła przed sobą jakąś postać. Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, że prawie zlewał się z piaskiem. Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal bezsilną istotą i zapytała: „Kim jesteś?” Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy, a blade wargi wyszeptały: ” Ja? … Nazywają mnie smutkiem.” „Ach! Smutek! ” zawołała staruszka z taką radością, jakby spotkała dobrego znajomego. „Znasz mnie ?”, zapytał smutek niedowierzająco.
Co wybrać?
Pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej; lecz z drugiej strony pozostać w ciele, to ze względu na was rzecz potrzebniejsza. List do Filipian 1,23-24
Okres starzenia się i dla ludzi bywa niejednokrotnie trudnym doświadczeniem. Życie w ciele poddanym słabościom i przemijaniu a czasem ciężkich doświadczeniach(jak Pawła) staje się uciążliwe. Bóg dopuszcza, by takie dni i lat nastały, aby ostatecznie odwrócić nasz wzrok od tego świata i skierować ku niebu. Niezależnie czy ktoś wieży czy Nie. W osobach świadomie wierzących wzrasta pragnienie, by udać się już do Pana Jezusa, wzrasta i przybiera na sile.
Pragnienie to mocno dotykało apostoła Pawła, który znajdował się w rzymskim więzieniu. Można powiedzieć, że Bóg wykluczył go z aktywnego życia. Nie mógł odbywać swych wcześniejszych podróży i wypełniać swej apostolskiej służby. Mimo tego, w murach więzienia nie czuł się nieprzydatnym, bezwartościowym i zbytecznym. To właśnie w tym miejscu Bóg wskazał mu pewne nowe ważne zadania. Było konieczne, aby dla dobra współ wierzących pozostał przy życiu.
Z perspektywy redaktora… Wolnym być…
W dniach 24 i 25 sierpnia b.r. z inicjatywy kapelana z Kościoła Chrystusowego w RP w Koszalinie, Daniela Harasyma odwiedziliśmy cztery miejsca, w których poza częścią artystyczną została przeprowadzona posługa duszpasterska.
Piątek. Koszalin i Mileno.
Daniel Harasym, Andrzej…. z Kłodzka wraz z chórkiem Ania i Sara i ja udaliśmy się do Młodzieżowego Ośrodka Adaptacji Społecznej w Koszalinie przy ul. 4-go Marca. Spotkanie z ósemką młodych ludzi, którzy zbłądzili rozpoczęliśmy o godzinie 10 od rozmowy dotyczącej miejsca, w którym są, dlaczego tu są, jakie mają marzenia i pragnienia. Poza tym wychowankowie opowiadali skąd pochodzą i jaki mają stosunek do wiary w ogóle, a w szczególności do Boga, Jego Syna Jezusa Chrystusa i Słowa Bożego. Następnie goście z Kłodzka śpiewali różne pieśni dotyczące wiary i Wiary, czyli tej, o której wiele osób różnych wyznań często mówi oraz o tej prawdziwej przepełnionej czynami i własną postawą. Postawą według Ewangelii. W krótkich odstępach pomiędzy pięknymi pieśniami w wykonaniu brata Andrzeja i jego wspaniałego chórku, nasi goście z Kłodzka opowiadali o sobie. O tym jak szukali Boga i jak Go znaleźli. Najwięcej opowiadał brat Andrzej o swoim życiu pełnym grzechów i pustki; pustki duchowej. W międzyczasie spotkanie z wychowankami MOAS w Koszalinie wzbogacił o Słowo Boże kapelan środowisk więziennych Daniel Harasym. Także i on opowiadał o sobie; o swoim życiu bez Boga; bez Jezusa Chrystusa; życiu które było ubogie, bo pozbawione jakiegokolwiek sensu. A takie życie mogło prowadzić tylko w jedno miejsce; miejsce w które niegdyś Daniel trafił, czyli do więzienia. Ale więzienie to stało się dla Daniela początkiem odnowy, nowego życia. Życia już z Panem Naszym Jezusem Chrystusem. Z ósemką wychowanków; młodych ludzi, którzy zgrzeszyli pożegnaliśmy się o godzinie 11.30.
Drobniaki
Czy znalazłeś kiedyś drobniaka leżącego na ziemi? Oczywiście że tak, prawdopodobnie dziesiątki razy.
Zadaje to pytanie wielu ludziom w różnych miejscach, i zawsze odpowiedź jest pozytywna. Każdemu zdarzyło się znaleźć jakąś drobną monetę leząca na ziemi.
Dlaczego tak jest ? To proste, drobniaki się nie liczą. Jeśli więc jedna,
dwie czy nawet więcej spadnie to większość ludzi nie przejmuje się podnoszeniem ich . A kiedy już takie drobiazgi leża na ziemi, porysowane i brudne, jeszcze mniej ludzi jest nimi zainteresowanych i idzie dalej.
A jednak każdy z nas też podniósł takiego drobniaka przynajmniej raz.
A teraz do rzeczy. Ostatnie statystyki mówią, że obecnie w Polsce żyje około 20 milionów dorosłych w wieku 20 – 70 lat. Jeśli każdy z nich podniósł co najmniej jedną dziesięcio groszówkę to znaczy, że w jakimś dniu leży w Polsce średnio około 2 milionów złotych na ziemi ! A TE wyliczenia , nie biorą pod uwagę monet o wyższym nominale (50g , 1zł, 2zł ) !
Jesteśmy narodem, który przechodzi obok 2 milionów złotych każdego dnia nawet nie zastanawiając się nad tym. W końcu jedyne co widzimy to tylko podrapana dziesięcino groszówka na ziemi, mówimy eeeeeeeeeee ………..jest mała , więc nie może liczyć się.
Dzień małych rzeczy jest szczególnym dniem Bożym, który siłę buduje na słabości; który wyrwał Józefa z więzienia, Dawida zabrał z pastwiska, Daniela uwolnił z niewolnictwa i nawrócił świat przez Piotra rybaka i Pawła wytwórcę namiotów; sam stawszy się najpierw Cieślą.-czy to nie wspaniałe?!